Wypad do Karkonoszy to zawsze dobry pomysł na przedłużony weekend. My przemierzaliśmy szlaki przy okazji majówki, którą spędzaliśmy ze znajomymi. Prezentujemy najpiękniejszą trasę, którą udało nam się zrobić, prowadzącą wzdłuż rzeki Łaby, przez Łabską Budę, aż do samego Harrachova.
Kolor szlaku: niebieski, pod koniec żółty.
Długość: 20 km
Czas przejścia: 6 h
Poziom trudności: łatwy. Rozwijając myśl: duża część trasy prowadzi drogą asfaltową płasko w dolinie, wnętrzem kotła polodowcowego, w którym płynie malownicza rzeka Łaba. Trudniejszy odcinek czeka nas pod Łabską Budą.
Naszą wędrówkę w czeskie góry rozpoczęliśmy spacerem do przystanku autobusowego, który znajduje się przy stacji benzynowej kawałek za miastem. Tam odjeżdżał autobus, który zawiózł nas do Špindlerůvego Mlýna.
Spacer podczas pierwszego odcinka tej trasy jest absolutnie relaksujący. Całą drogę towarzyszy nam rzeka Łaba, która podczas wiosennych roztopów jest jeszcze piękniejsza. Po drodze spotkamy wodospady większe i mniejsze, przy których koniecznie trzeba przystanąć odetchnąć. Ostatni odcinek to strome podejście, które nieźle dało nam w kość, co zostało wynagrodzone piwem, obiadem i suszeniem skarpetek w Łabskiej Budzie. Pół trasy było już za nami.
Po odpoczynku ruszyliśmy w stronę Harrachova. Droga w dół prowadziła przez pięknie oświetlony słońcem las, wzdłuż rzeki Mumlava. Przy wodospadzie odbiliśmy w stronę domu na szlak żółty, który zaprowadził nas prosto pod sklep Norma, gdzie kupiliśmy kolację i piwka w nagrodę.